Strona główna

niedziela, 23 sierpnia 2015

Cesarzowa wdowa Cixi

Uwielbiam czas wakacji. Czytam wtedy jak najęta, nadrabiam zaległości i ubolewam, że nadal mam za mało czasu, żeby nadrobić wszystkie zaległości. Cesarzowa wdowa Cixi nie jest jedyną książką, którą  przeczytałam w ostatnim czasie, ale na razie nie mam czasu, żeby Wam o nich napisać. Ograniczę się do tej pozycji, bo jest wspaniała i warta polecenia. Nigdy wcześniej nie czytałam niczego autorstwa chińskiego pisarza, no może za wyjątkiem Ulicy Tysiąca Kwiatów napisanej przez pół Japonkę, pół Chinkę. Jung Chang jest brytyjską pisarką chińskiego pochodzenia. W Chinach kontynentalnych książki Jung Chang są zakazane. W 1978 roku, po raz pierwszy w historii komunistycznych Chin, zostało ufundowane stypendium dla studentów wyjeżdżających za granicę. Pisarka zdała narodowy egzamin i mogła wyjechać. O sobie i swojej rodzinie pisze w "Dzikich Łabędziach", rodzinnej autobiografii, w której przedstawia historię swojej babci, mamy i swoją.
Jej babcia urodziła się w 1909 roku. Kiedy miała dwa latka, jej stopy zostały skrępowane – zmiażdżono je wielkim kamieniem i związano. Miały przestać rosnąć, by dopasować się do odwiecznych kanonów kobiecej urody. Kiedy babcia miała 15 lat, została oddana przez swojego ojca generałowi policji – aby być jego konkubiną. Jej cierpienie odcisnęło piętno także na życiu mamy późniejszej pisarki. Ona z kolei, jako 15-latka, wstąpiła do komunistycznego podziemia, ulegając iluzji, że komunizm zaprowadzi na świecie ład i zapewni ludziom szczęście.
Historia ostatniej cesarzowej Chin - Cixi, to opowieść o silnej kobiecie, która trzymała w garści chińskie imperium. 26 czerwca 1852 roku Tzu Si (Cixi), znana też pod imieniem Orchidea lub Pani Yehonala, poślubiła cesarza - Hsien Fenga i stała się jedną z 7 żon i 3 tysięcy konkubin władcy Chin.

Syn Cixi wstąpił na tron, lecz ona sama nie miała żadnej władzy politycznej. Jako konkubina nie była oficjalnie nawet matką nowego cesarza. Ta rola przypadła cesarzowej Zhen. 


Cixi, to inteligentna i mądra kobieta, która mimo braku formalnego wykształcenia, potrafi podejmować dalekowzroczne i przemyślane decyzje. Zaskakuje, niespotykaną w owym czasie otwartością na zachodnią politykę, naukę i kulturę. Nie sztuka być nowoczesną na zachodzie, ale w kraju zamkniętym, wręcz odizolowanym przez wieki, to akt heroizmu. Cixi nie była świętą, ani też tyranką, wiele jej decyzji można zakwalifikować do kategorii wyboru "mniejszego zła".

Książkę czytałam jednym tchem. Oczarowała mnie egzotyką, zafascynowała orientalną kulturą, odkryła przede mną nieznane oblicze największego w świecie mocarstwa. Myślę, że zmieniła ona moją wiedzę, ale i wyobrażenie o ludziach i kraju. Załączone do książki historyczne fotografie oraz przypisy dotyczące dokumentów źródłowych, na które powołuje się autorka sugerują, że opowieść poparta jest dogłębną analizą i wielkim znawstwem historii. Jeśli rzeczywiście tak jest, to mój podziw jest jeszcze większy.