Skoro weszłam już w krąg literatury dla kobiet, wspomnę o książce, którą czytałam jakiś czas temu. "Dziewczyna w błękitnej sukience" Graynor Arnold, to powieść o miłości, troskach i rozstaniu przedstawiająca prywatne życie znanej pary: Catherine i Charlesa Dickensów.
Autorka śledzi historię pisarza, ale zmienia imiona wszystkich bohaterów. Wystarczy jednak połączyć kropki, by odkryć, czyim życiorysem jest inspirowana ta opowieść.
Piękna, bogata, z dobrego domu, oczarowana energią i urokiem osobistym młodego, ale biednego mężczyzny dziewczyna wychodzi za mąż za młodego, dość ekscentrycznego przyszłego pisarza. Życie u jego boku nie jest usłane różami, okazuje wręcz pasmem trosk i upokorzenia. Nie do takiego życia przywykła i nie tak miała wyglądać jej romantyczna wizja miłości. Młoda kobieta rodzi dziecko za dzieckiem, popada w depresję, a mąż odsuwa się od niej pozbywając się jej z domu. Opuszczona przez wiecznie romansującego i ewidentnie zaburzonego męża oraz pozbawiona dzieci żyje w odosobnieniu.
Eteryczna, zawieszona między piekłem a ziemią postać głównej bohaterki osobiście mnie denerwuje. Nie potrafiłam się z nią utożsamić, zrozumieć, ani polubić. Ale to oczywiście wyłącznie moje odczucie. Pamiętajmy, że to dziewiętnastowieczny Londyn i zupełnie inne czasy dla kobiet i relacji damsko-męskich.
Nigdy nie interesowałam się biografią Karola Dickensa więc nie potrafię odnieść się do zbieżności faktów z jego życia, a opisanymi wydarzeniami w powieści. Jeśli jednak choć trochę przypominał powieściowego Arnolda, to był człowiekiem kontrowersyjnym, hipokrytą, który inaczej żył w zaciszu domowych pieleszy, a co innego głosił w swoich "powieściowych przesłaniach".
"Dziewczyna w niebieskiej sukience", to dość melancholijna i nastrojowa powieść. Polecam ją tym, którym nie przeszkadzają zmienione fakty biograficzne, a lubiącym historię w zbeletryzowanej postaci. A tym, którzy wolną trzymać się faktów historycznych polecam "Sekretną kochankę Dickensa" autorstwa znanej pisarki i znawczyni epoki Claire Tomalin, którą opiszę osobno.
Piękna, bogata, z dobrego domu, oczarowana energią i urokiem osobistym młodego, ale biednego mężczyzny dziewczyna wychodzi za mąż za młodego, dość ekscentrycznego przyszłego pisarza. Życie u jego boku nie jest usłane różami, okazuje wręcz pasmem trosk i upokorzenia. Nie do takiego życia przywykła i nie tak miała wyglądać jej romantyczna wizja miłości. Młoda kobieta rodzi dziecko za dzieckiem, popada w depresję, a mąż odsuwa się od niej pozbywając się jej z domu. Opuszczona przez wiecznie romansującego i ewidentnie zaburzonego męża oraz pozbawiona dzieci żyje w odosobnieniu.
Nigdy nie interesowałam się biografią Karola Dickensa więc nie potrafię odnieść się do zbieżności faktów z jego życia, a opisanymi wydarzeniami w powieści. Jeśli jednak choć trochę przypominał powieściowego Arnolda, to był człowiekiem kontrowersyjnym, hipokrytą, który inaczej żył w zaciszu domowych pieleszy, a co innego głosił w swoich "powieściowych przesłaniach".
"Dziewczyna w niebieskiej sukience", to dość melancholijna i nastrojowa powieść. Polecam ją tym, którym nie przeszkadzają zmienione fakty biograficzne, a lubiącym historię w zbeletryzowanej postaci. A tym, którzy wolną trzymać się faktów historycznych polecam "Sekretną kochankę Dickensa" autorstwa znanej pisarki i znawczyni epoki Claire Tomalin, którą opiszę osobno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz