Strona główna

środa, 7 maja 2014

Zdecydowanie ulegam wpływom

Zdecydowanie mocno ulegam literackim wpływom. Dzisiaj jestem pod wrażeniem książki, którą czytam od kilku dni. Jej okładkę zamieszczam obok. Książka byłaby na wskroś wspaniała, gdyby autor nadmiernie nie politykował, wchodził w polemikę ze związkami zawodowymi i nie uprawiał demagogi. Jego przemyślenia są oczywiste, a jednak nagromadzone w jednej publikacji robią wrażenie. 
Andreas Salcher naświetla tezy z aktualnej dyskusji na temat szkolnictwa z zupełnie zapomnianej perspektywy utalentowanego ucznia. Polskiego czytelnika zaskakuje fakt, że takie same problemy ma szkolnictwo w Niemczech, Austrii, Stanach Zjednoczonych jak i w Polsce. Konkretne przykłady z Austrii i z Niemiec ukazują miejsca, gdzie już dzisiaj dzieci uczą się z radością, a ich indywidualne talenty zostały odkryte. Najlepsze szkoły na świecie nie kosztują więcej niż te najgorsze. Dlatego wszystkie dzieci mają prawo do rozwijania swoich talentów. Najbardziej zgadzam się z autorem w twierdzeniu, że reformę szkolnictwa należy rozpocząć od edukacji nauczycieli i podniesienia statusu społecznego nauczyciela. Dobrym nauczycielem szkoła stoi. I dopóki do szkół będą trafiali nieudacznicy, a zamiast pasjonatów osoby, które nie dostały się na inne uczelnie poza pedagogicznymi, nic się w szkołach nie zmieni. Nie chodzi tu bowiem o wpompowywanie morza "kasy", ale o nauczyciela z pasją, który kocha swoją pracę i jest za nią sowicie wynagradzany. Mogłabym o tym pisać godzinami, ale lepiej sami/same (żeby było gender) przeczytajcie. Warto! Ja dałabym tę książkę pracownikom ministerstwa i posłom jako lekturę obowiązkową.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz