Strona główna

piątek, 9 maja 2014

Trafny wybór

Dwa lata temu, otrzymałam tę książkę na urodziny w kilku egzemplarzach. Przeczytałam ją niemalże natychmiast, chociaż muszę przyznać z całą odpowiedzialnością, że "nie było lekko";-) 

Ponoć jest w niej aż 81 postaci, w tym co najmniej kilkunastu bohaterów pierwszoplanowych. Kolejne rozdziały skupiają się na innych postaciach, początkowo trudno połapać się, kto jest kto. Przy moich dyslektycznych problemach z zapamiętywaniem nazwisk było to rzeczywiście nie lada wyzwanie.

"Trafny wybór", to niełatwa powieść i zupełnie inna od tego do czego przyzwyczaiła nas przez ostatnie lata J.K. Rowling. Uważam, że to wielka odwaga z jej strony, aby po hicie jakim były przygody Harry`ego Pottera napisać taką książkę.  Autorka porusza w niej trudne tematy społeczne. Tematy, które ogólnie nie są łatwe i można je spłycić, przegadać lub popaść w nadmierną demagogię i pretensjonalność. Nie znajdziemy w niej bowiem cudownych dzieci, wspaniałych przygód i niesamowitych stworów. Tutaj przeczytamy o zwyczajnym życiu, z całym jego brudem, hipokryzją i zakłamaniem. Autorka w fikcyjnym miasteczku prezentuje przekrój społeczeństwa, które możemy obserwować wszędzie. Miejsce akcji w zasadzie nie ma znaczenia. Akcja powieści może bowiem dziać się wszędzie w Koziej Wólce czy w Pagford. Poruszane tematy nie należą do najłatwiejszych. Autorka bezlitośnie obnaża najgorsze cechy naszego społeczeństwa - "naszego", bo choć akcja toczy się w Anglii, u nas bywa podobnie. Początkowo trudno jest przebrnąć przez kolejne strony książki, ale z czasem coraz bardziej identyfikujemy się z dramatycznymi losami bohaterów, martwimy się o dzieci narkomanki, współczujemy i trzymamy kciuki za to, żeby się im udało, żeby ich życie się odmieniło. Bardzo trafnie napisała o tym autorka blogu - Karolina Surniak - "Miasto książek", którą pozwolę sobie zacytować:

"Ambicja, zawiść, uprzedzenia zamykają oczy na to, że obok jest ktoś, kto potrzebuje pomocy. Wieloletnia nienawiść do mieszkańców pewnego osiedla, pielęgnowana przez mieszkańców Pagford, zaślepia im oczy, a ci, którzy myślą inaczej, nie mają siły przebicia, nie potrafią bronić swoich racji i sami nie wierzą, że mogliby coś zmienić. Nawet jeśli opowiadają się po dobrej stronie, najczęściej czynią to z równie egoistycznych pobudek, co ich przeciwnicy. Większość z nich wydaje się wręcz obmierzła, i dopiero pod sam koniec, gdy zaczynamy wiedzieć o nich naprawdę dużo, ich pobudki stają się dla nas przynajmniej w części zrozumiałe."
Powoli rozplątujemy kolejne zawiłości i supełki, wszystko staje się jasne, chcemy, żeby wydarzenia potoczyły się inaczej, ale życie jest brutalne. Książka wciąga do tego stopnia, że nie możemy oderwać się od kolejnych jej stron. Emocje sięgają zenitu, a przynajmniej w moim wypadku tak było;-). 
Zafascynował mnie również przepiękny język jakim operuje J.K. Rowling. Bogaty, wnikliwy, niezwykle plastyczny. Powieściopisarka maluje słowami. Już mało kto tak pisze. Uważam, że udowodniła tą powieścią, że jest naprawdę świetną pisarką. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz